Tor żużlowy na Skałce zostanie wyremontowany. To dzięki mieszkańcom i budżetowi obywatelskiemu

Po latach zabiegań kibiców czarnego sportu coś się ruszyło i zrobiono pierszy krok, by żużel wrócił do Świętochłowic. Jeszcze w tym roku rozpocznie się remont toru żużlowego na stadionie im. Pawła Waloszka na Skałce. To zasługa mieszkańców głosujących na projekt złożony do budżetu obywatelskiego w 2021 r.

fot. UM w Świętochłowicach
Świętochłowice Skałka stadion im Pawła Waloszka

Umowę na modernizację toru żużlowego na Skałce podpisano w czwartek, 2 czerwca 2022 r. - poinformował świętochłowicki Urząd Miejski. Prace zostały zlecone bez przetargu, należącej do miasta, spółce MPUK.

- W ramach przedsięwzięcia położona zostanie nowa nawierzchnia toru wraz z korektą jego spadków, obramowanie zewnętrzne nawierzchni toru, dokonana zostanie niwelacja terenu (wyrównanie nawierzchni skarp ziemnych po zewnętrznej stronie toru). Zdemontowana zostanie także stara banda. Zastąpi ją nowa banda stała oraz amortyzująca toru żużlowego wraz z furtami. W rejonie wjazdu i wejścia na tor teren zostanie utwardzony kostką betonową. Wartość całego zadania opiewa na ok. 1 700 000 zł – czytamy na stronie urzędu.

O tym marzyli nie tylko kibice

Na projekt remontu toru żużlowego w budżecie obywatelskim głosowała rekordowa liczba mieszkańców – 2764 osób. Kibice żużla wierzą, że jest to pierwszy krok do reaktywacji tego sportu w naszym mieście. Choć byli już mamieni obietnicami bez pokrycia. Przypomnijmy choćby zapowiadany remont stadionu na Skałce, który zakończył się... rozebraniem trybun.

Wiadomo, że do regularnej działalności klubowej w rozgrywkach ligowych droga jest jeszcze bardzo daleka. Nie wiadomo czy kiedykolwiek w Świętochłowicach dojdziemy do tego etapu. Czarny sport jest kosztowny, a miasto nie ma na to pieniędzy i nic nie wskazuje, by to się zmieniło.

- Dziś wyjątkowo trudno jest mówić o realnym terminie powrotu do rozgrywek ligowych. W dobie pandemii budżety miast są okrojone na sport, co pokazują przypadki Rybnika i Częstochowy. Do tego brak potężnego sponsora, który mógłby udźwignąć ciężar utrzymania drużyny – w jednym z postów na Facebooku pisał prezydent Świętochłowic, Daniel Beger.

Prezydent Beger przez wiele lat w sprawie powrotu żużla do miasta zachowywał się dość pragmatycznie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że do tego potrzebne są duże pieniądze, Stawiał na formułę „krok po kroku”, dzięki której przede wszystkim wróci możliwość trenowania na obiekcie.

Widać, że z czasem podejście prezydenta do powrotu żużla się zmieniło, a przychylność ku tym działaniom bardzo wzrosła. Co nie dziwi. Wcześniej o przychylność żużlowego środowiska zabiegał prezydent Dawid Kostempski. Grupa kibiców w mieście jest liczna, a to przekłada się m.in. na głosy w wyborach. Do wyborów jednak jeszcze daleko, a termin realizacji remontu żużlowego toru to 150 dni. Oznacza to, że inwestycja powinna zostać zakończona z początkiem listopada 2022 roku.

Co z klubowym budynkiem?

Na Skałce tymczasem trwa remont budynku, w którym siedzibę ma administracja ośrodka oraz kluby sportowe. Niedawno minął rok od podpisania umowy, na mocy której wykonawca miał 12 miesięcy na zrealizowanie tej inwestycji. Niestety, termin ten już minął. Patrząc na postępy prac remont szybko się nie skończy.

Oficjalnych przyczyn opóźnień nie znamy. Nieoficjalnie wiadomo, że inwestycja dziś nie mieści się w zakładanym budżecie. Przypomnijmy, że planowany koszt wynosił ponad 7,5 mln złotych. W tym ponad 3,1 mln zł ze środków europejskich i ponad 370 tys. z budżetu państwa.

Miejmy nadzieję, że w przypadku remontu toru żużlowego takich poślizgów nie będzie, a mieszkańcy będą mogli z czystym sumieniem potwierdzić, że nie żałują oddanego w budżecie obywatelskim głosu.