Zamurowane drzwi i okna. Czy to koniec osiedla domków fińskich w Świętochłowicach?

Były wyborcze obietnice i piękne wizje, a są… niszczejące zabytki. Prezydent Daniel Beger już cztery lata temu zapowiedział remont fińskich domków w świętochłowickich Piaśnikach, ale na zapowiedziach się skończyło. Dziś zabytkowe osiedle jest w fatalnym stanie.

W wielkanocną niedzielę na facebookowym profilu „Prawdziwe Świętochłowice” ukazała się nowa, wykonana w kwietniu 2022 roku, galeria zdjęć osiedla zabytkowego osiedla fińskich domków w Piaśnikach. Widać tam zrujnowane budynki, z odpadającymi fragmentami dachów. Jest mnóstwo śmieci, a zabudowania gospodarcze grożą zawaleniem.


Jest gorzej, niż było

W listopadzie 2021 roku po raz pierwszy napisaliśmy o bardzo złym stanie domków fińskich i całego terenu na którym się znajdują (Domki Fińskie w Piaśnikach. Miał być remont osiedla, a jest pobojowisko). Wskazywaliśmy wówczas, że miejsce to stało się dla mieszkańców niebezpieczne, nie wspominając już o jego wyglądzie. W ciągu kolejnych sześciu miesięcy niewiele się zmieniło, poza jednym - zamurowano drzwi i okna w większości budynków.

Teraz zabytkowe osiedle wygląda jeszcze gorzej, a dodatkowo zamurowane budynki bez dostatecznej wentylacji, narażone są na silne zawilgocenie i dalszą, szybką degradację. Podobnych miejsc w Świętochłowicach jest wiele, szczególnie w dzielnicy Lipiny. Stanowią pustostany, których się nie remontuje, bo się to po prostu nie opłaca. Wiele z budynków, w których znaczna część okien i drzwi jest zamurowanych, przeznaczona jest docelowo do likwidacji. Nie są wyburzane, bo nie ma na to w mieście pieniędzy. Czy podobny los czeka fińskie domki?

Zawiedzione nadzieje mieszkańców Świętochłowic

W latach 2017 – 2018 wielu mieszkańców Świętochłowic wspierało obecnego prezydenta w walce o zachowanie osiedla. Dziś mogą mieć wrażenie, że wszystkie działania Daniela Begera w sprawie domków fińskich były jedynie pozorne. Są także obawy, że zostaną one wyburzone, a teren trafi do dewelopera.

Takie plany miała już poprzednia ekipa rządząca Świętochłowicami. Kilka lat temu chcieli „wyczyścić” ten teren pod sprzedaż prywatnemu inwestorowi. Zachowany miał być tylko jeden domek, który trafić miał do chorzowskiego skansenu. Temu właśnie sprzeciwiał się Daniel Beger i jego stowarzyszenie „Przyjazne Świętochłowice”.

Na miejsce zjeżdżali dziennikarze, a obecny prezydent przed kamerami deklarował walkę o zachowanie domków. Była też próba wpisania wpisania osiedla do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego. Niestety nieudana. Dziś fińskie domki są jedynie w gminnej ewidencji zabytków. Już jako prezydent Daniel Beger planował zmianę ich przeznaczenia – z mieszkań na budynki użyteczności publicznej.

– To jedna z tych sytuacji, w których okazuje się, że konsekwentne starania o coś, co jest dla nas ważne, zawsze przynoszą efekty – nawet jeśli trzeba na nie chwilę poczekać – mówił Daniel Beger podczas spotkania z mieszkańcami na początku 2020 roku. – Wierzę, że domki fińskie w Piaśnikach mogą stać się przestrzenią pełną kreatywnych i innowacyjnych pomysłów, które zintegrują mieszkańców Świętochłowic w każdym wieku (…). To miejsce z historią i ogromnym potencjałem, idealne pod wszelkiego rodzaju społeczne inicjatywy – spotkania artystyczne, centrum integracji dla seniorów, inkubatory dla młodych przedsiębiorców lub naukowców itd. – podkreślał prezydent kilka miesięcy później.

Od dwóch lat rządzący miastem zdają się jednak nie pamiętać o swoich planach i obietnicach związanych z zabytkowymi domkami. Po naszym artykule z listopada ubiegłego roku w mediach społecznościowych ukazał się komunikat kancelarii prezydenta Begera, w którym tłumaczono, że nie można zacząć remontu osiedla, bo nie wykwaterowano jeszcze mieszkańców wszystkich domków.

Przypominamy, że już na początku 2020 roku prezydent i prezes świętochłowickiego MPGL deklarowali, że remont osiedla rozpocznie się „wkrótce”. Miasto uzyskało na ten cel dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, której ostatecznie nie wykorzystano. Tymczasem ostatni komunikat wyjaśniał, że remont zostanie „przerolowany” na kolejny rok (2022) z użyciem innego źródła finansowania (Metropolitalnego Funduszu Solidarności).

Co dalej z domkami fińskimi?

Resztki zabudowań gospodarczych zabytkowego osiedla zostały niedawno ogrodzone taśmą z ostrzeżeniami o niebezpieczeństwie. Usunięto też część zalegających tam śmieci. To mają być działania profilaktyczne ze względu na zagrożenia, które stanowią walące się budynki. W opuszczonych domkach zamurowano drzwi i okna po to, by nie niszczyli ich wandale.

Miasto powinno się pozbyć resztek zabudowań gospodarczych osiedla oraz oczyścić i uporządkować otoczenie. W ten sposób rządzący mogliby pokazać, że rewitalizacja zabytkowych domków to nie tylko obiecanki. Może na najbliższym spotkaniu prezydenta Daniela Begera z mieszkańcami Piaśnik, które ma się odbyć 17 maja, o godz. 17.30 w Miejskiej Bibliotece Publicznej, będzie się można dowiedzieć jakie są plany prezydenta wobec fińskich domków. Choć mogą to być tylko kolejne obietnice.