Kronikarze Świętochłowic

Jakże chętnie, szczególnie w miarę upływu lat, sięgamy do wspomnień, do przeszłości. Z lubością przeglądamy rodzinne albumy, słuchamy czy czytamy opowieści „jak do dawniej bywało”. Wiedzę o przeszłości dają m.in.: listy, pamiętniki, notatki o wydarzeniach, ludziach, różne nagrania, ale przede wszystkim kroniki. Tym, co chcą się zapoznać z przeszłością miejsc, gdzie przyszło im żyć – poleca się lokalne kroniki, gdzie zwykle mamy opis wydarzeń w układzie chronologicznym.

Dawne Świętochłowice

Przypomnę, że kroniki mają ogromne tradycje. W szkołach uczyliśmy się o Kronikach Galla zwanego Anonimem, o dziele kronikarskim Wincentego Kadłubka, a przede wszystkim o Rocznikach Jana Długosza, które były pierwszym takim dziełem, opartym na rzetelnie zbadanej, źródłowej podstawie, przy jednoczesnym odrzuceniu wszelkich „baśniowych” naleciałości, co miało miejsce u Kadłubka. Być może miłośnicy historii sięgnęli także do wspomnień Jana Chryzostoma Paska lub do nader frywolnego dzieła francuskiego żołnierza, historyka de Brantôme’a.

Theophil Bronny

Każdy czytelnik kronik oczekuje by te dzieła cechowała nie tylko rzetelność, ale przede wszystkim obiektywizm. Jak to wygląda na naszym, świętochłowickim terenie? Kluczową postacią jest tu Theophil (Teofil) Bronny, który „urodził się 2 lutego 1864 r. w Szerokiej koło Jastrzębia. Ukończył Seminarium Nauczycielskie w Pilchowicach, w Berlinie kurs rysunku i kreślarstwa oraz kurs dający uprawnienia nauczyciela gimnastyki. Gdy uzyskał kwalifikacje na rektora szkoły powszechnej, przeniósł się z rodziną z Imielina do Świętochłowic” (gdzie spędził 41 lat życia) i kierował oddaną w 1900 roku Szkołą Powszechną Nr 2 (dla dziewcząt) przy obecnej ulicy Wyzwolenia. Potem był też w Szkole Kupieckiej. Ożenił się z Marią Pludrzinską, a po jej śmierci z Marią Gąską. „Pięcioro jego potomków zostało nauczycielami.

Aktywnie działał w Stowarzyszeniu Geologów Górnego Śląska. Przy szkole założył jeden z najciekawszych na Górnym Śląsku ogrodów botanicznych i muzeum. Jego zbiory (mapy, okazy geologiczne, botaniczne, obrazy, fajki, nawet czaszki) w 1927 r. zakupiły władze Świętochłowic. Z upodobaniem malował akwarelami krajobrazy Jury Krakowskiej”. Publikował w licznych czasopismach Rektor Bronny zmarł w Świętochłowicach 18 lutego 1940 roku i spoczął na Cmentarzu Starym. Można powiedzieć, że Bronny pokochał Świętochłowice i dlatego starał się odtworzyć dzieje tej miejscowości.

Miał wrogi stosunek do Polaków, ale napisał obiektywną „Chronik von Schwientochlowitz”, która jako Kronika Świętochłowic ukazała się w VII Tomie „Rocznika Świętochłowic” (w tłumaczeniu Elżbiety Matuszek z Archiwum Państwowego w Katowicach. Bronny opisał dzieje gminy od XIII wieku po rok 1922. Pisał oczywiście po niemiecku. Liczne powielenia tego dzieła krążyły wśród pasjonatów miejskiej historii, którzy zauważyli, że przetłumaczony maszynopis nie jest niestety kompletny. Czy uda się kiedyś uzupełnić braki?

Heinrich Moecke

Kolejnym ważnym lakalnym kronikarzem był Heinrich Moecke. Urodził się 24 grudnia 1871 roku w Groszowicach (obecnie część Opola). Pracował od 1 sierpnia 1929 roku w szkole w Groszowicach jako jej naczelny kierownik – rektor. Zmarł w Groszowicach (dziś część Opola) 16 grudnia 1945 roku. Dzięki niemu możemy poznać bogatą historię Lipin. Pracował w Lipinach i Mysłowicach od 01.09.1922 do 01.01.1930 roku.

Nazwisko Moecke odnajdujemy także w kronice Volksschule 1 w Chropaczowie (chodzi tu o pierwszą szkołę „na górce”, przy ul. Łagiewnickiej 68, która powstała około 1860 roku (potem siedziba Biblioteki Pedagogicznej i Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej). Z zapisów w kronice szkolnej wiemy, że w roku szkolnym 1900/01 Moecke był tam zatrudniony. Moecke napisał swoją kronikę w okresie okupacji, w czasie, gdy mieszkał już w Groszowicach, gdzie zmarł 16 grudnia 1945 roku i spoczął na tamtejszym cmentarzu. Można sądzić, że liczącą 91 stron kronikę wydał z własnych finansów.

W dużej mierze z dzieła Moeckego korzystał wywodzący się z Lipin August Czarnynoga (ur. 13 września 1905 roku). Ten kronikarz był powstańcem śląskim, członkiem ruchu oporu, działaczem PTTK. Jego Kronika (krążąca w mniej lub bardziej niekompletnych wersjach) jest bardzo cennym wkładem w wiedzę o Lipinach po roku 1922. Niestety momentami autor nie ustrzegł się „wpływom czasów” na przekazywaną treść. Czarnynoga zmarł w Lipinach 3 października 1986 roku i spoczywa na tamtejszym cmentarzu.

Ludwik Musioł

Sporą dawkę wiedzy o dzielnicy Zgoda dał Ludwik Musioł. Chodzi o maszynopis „Parafia Świętochłowice – Zgoda” z roku 1953. Musioł przyszedł na świat 19 grudnia 1892 r. w Mikołowie. Pochodził z rodziny zasiedziałej od wieków w ziemi mikołowskiej. W czasie II wojny światowej był szykanowany przez gestapo, zaś po jej zakończeniu władze polskie oskarżyły go o współpracę z Niemcami. Został skazany na 6 lat więzienia.

„Uwolniony po 3 latach ponownie zajął się badaniami przeszłości Śląska. Szczególną pozycję w tym okresie twórczości zajmują monografie parafialne, których w maszynopisach i rękopisach zostawił 115,” gdyż proboszczowie parafii śląskich, aby zapewnić mu utrzymanie, zlecali mu napisanie historii swoich parafii. Część jego prac została wydana drukiem a pozostałe znajdują się w zbiorach parafialnych, niektóre zostały po śmierci przekazane do Biblioteki Śląskiej. Musioł zmarł w Katowicach 27 marca 1970 roku i spoczywa na cmentarzu w Panewnikach.

Franciszek Król

Pisząc o kronikarzach Świętochłowic należy wspomnieć osobę Franciszka Króla i to nie tylko z uwagi na wydane dwie broszurki pokazujące historię Świętochłowic w latach 1945 – 1953 oraz 1954 – 1960. Mamy tam syntetyczną wiedzę o mieście zestawioną z ważnymi w tym czasie wydarzeniami w kraju i świecie. Oczywiście wszystko z wymaganą wtedy odpowiednią ideologią. Król (nauczyciel, przez lata inspektor oświaty w naszym mieście) miał dobre pióro, często uszczypliwy język, co widać w jego innych publikacjach (szczególnie dotyczących szkół).

Był autorem prowadzonej „na własną rękę” kroniki miasta, która przez lata była w świętochłowickim magistracie (pięknie przepisana prawdopodobnie przez miejskiego plastyka), a potem zniknęła i krąży w fragmentarycznych kserokopiach. Dodam, że z m.in. tych zapisków korzystałem pisząc w roku 2003 „uzupełnienie” do dziejów Świętochłowic („Wydarzyło się w Świętochłowicach w latach 1961-1998”).

Edward Brzozowski

Możemy śmiało powiedzieć, że może nie tyle kronikarzem w dosłownym tego słowa znaczeniu, co popularyzatorem wiedzy o Świętochłowicach (w obecnym kształcie administracyjnym) był Edward Brzozowski (ur.16 kwietnia 1925 roku w Nowym Bytomiu). Był adwokatem, a z zamiłowania historykiem.

Z jego inicjatywy powstało Towarzystwo Miłośników Świętochłowic, potem Miejska Izba Regionalna później przekształcona w Społeczne Muzeum Regionalne, potem w Muzeum Miejskie. Był autorem licznych publikacji, wykładów pokazujących przeszłość miasta. Niestety nie doczekał czasów umożliwiających przekaz wiedzy w znacznie szerszej i szybszej formie w postaci korzystania np. z Internetu. Zmarł 9 lutego 1997 roku, spoczął na Nowym Cmentarzu w Świętochłowicach.

Rocznik Świętochłowicki

Przełomem w kronikarskich dziejach Świętochłowic był rok 1999 – wtedy ukazuje się I tom Rocznika Świętochłowickiego. Wydawnictwo to przewidziane było jako rocznik, lecz do tej chwili (rok 2022) ukazało się jedenaście tomów. Redaktorem wydawnictwa został Zbigniew Kapała, który zaproponował piszącemu te słowa prowadzenie kroniki miejskiej „Z życia miasta”. „Rocznik” to niezmiernie cenna dla wiedzy o przeszłości miasta inicjatywa, gdyż zamieszcza się w nim szczegółowe artykuły na temat wielu wydarzeń z przeszłości.

Ukazało się jedenaście tomów, po śmierci dra Kapały objąłem redakcję tego wydawnictwa (od tomu ósmego). Przygotowałem do wydania tom dwunasty, lecz ten w roku 2010 nie ukazał się ze względów oszczędnościowych. Z tych powodów przerwano też prace nad kolejnymi. Dodam, że kronikę miejską prowadzę dalej, lecz dla własnych potrzeb i dla tych, co w przyszłości będą jej potrzebowali. Dla mniej zorientowanych podam co mamy w tych kronikach? Są tam sprawy miejskie (np. krótkie informacje o sesjach Rady Miejskiej), jest tzw. codzienność, czyli np. ceny balów sylwestrowych, produktów, miejskie ciekawostki.

Na zakończenie tych kronikarskich podsumowań podam pod refleksję myśl św. Jana Pawła II: „Naród, który zapomina o swojej historii jest skazany na zagładę”…

(map)