Miasto musi być dla ludzi

Rozmowa z Dawidem Kostempskim, prezydentem Świętochłowic

- Za Panem dwie kadencje, a przed Panem - przynajmniej teoretycznie - jeszcze dwie. Czyli półmetek...

- Teoretycznie półmetek, ale praktycznie o wszystkim zadecydują mieszkańcy. Dwie kadencje to wystarczający czas, aby poznać miasto i jego potrzeby. Natomiast jeżeli chce się zrealizować wszystkie plany i zamiary, tego czasu trzeba znacznie więcej.

8b0dca3b357fcee94cf1b8a6c08994ea XL

- Z perspektywy ośmiu lat, co jest najtrudniejsze w rządzeniu Świętochłowicami?

- Najtrudniejsze bywa rozczarowanie, kiedy sprawy nie idą po naszej myśli, bo ktoś inny popełnił błąd. Przykładem niech będzie rewitalizacja stawu Kalina. Pozyskaliśmy pieniądze, przygotowaliśmy procedury, rozbudziliśmy w mieszkańcach ogromne nadzieje, że uda się wreszcie rozbroić tę ekologiczną bombę, ale wykonawca zszedł z placu budowy. Na szczęście w tej sprawie wszystko jest już na bardzo dobrej drodze i oczyścimy Kalinę. Kosztowało to jednak wszystkich, także mieszkańców, sporo nerwów.

- Osiem lat to mało, ale też dużo.

- Patrząc jak zmieniały się w tym czasie Świętochłowice, osiem lat to faktycznie dużo. Powstało w tym czasie Muzeum Powstań Śląskich, które odwiedziło już ponad 60 tys. osób. Zazdroszczą nam tej placówki inne miasta, a dzięki muzeum Świętochłowice znalazły się w gronie ważnych ośrodków kulturalnych. Mamy miejski basen ekologiczny, jedyny taki w Polsce. Zrewitalizowaliśmy wieże KWK „Polska”, odwiedzane przez gości z całego świata. Wyciągnęliśmy z długów i postawiliśmy na nogi szpital, któremu groziło bankructwo i likwidacja. Wyremontowaliśmy parki, wybudowaliśmy 17 placów zabaw. Jak na osiem lat, to całkiem niezła lista osiągnięć.

- Ludzie czekają nie tylko na inwestycje, ale także na poprawę standardów życia.

- To prawda. Miasto musi być dla ludzi. Musi spełniać ich potrzeby, stawać się coraz bardziej użyteczne. Mam tu na myśli zarówno inwestowanie w przestrzeń publiczną, ale też usprawnianie życia. Przykładem niech będzie linia autobusowa numer 231, która w tygodniu dowozi z osiedla Ustronie dzieci do szkoły, a w niedziele podróżują nią głównie osoby starsze, jadące do kościoła. Właśnie o tę użyteczność i dostępność mi chodzi.

- Pomówmy o Stadionie i Kalinie, dwóch największych inwestycjach w historii miasta.

- Wydamy na nie w sumie ponad sto milionów złotych. Zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców na Skałkę wróci żużel, który był marką Świętochłowic i ważnym elementem tożsamości miasta. Tę inwestycję chcemy zrealizować, a Kalinę musimy zrobić, bo nie możemy dłużej żyć z bombą ekologiczną pod nosem. Na oczyszczenie stawu pozyskaliśmy prawie 70 milionów złotych. Środki zewnętrzne stanowią 98 procent wartości całego zadania, które w minimalnym stopniu obciąży budżet miasta. Obie inwestycje zmienią miasto i sposób, w jaki jest ono postrzegane na zewnątrz.

- Polska się starzeje. Problem ten dotyczy także naszego regionu, którego miasta się wyludniają. Świętochłowice nie są tutaj wyjątkiem.

- Jest to ogromny i poważny problem, o którym trzeba rozmawiać ponad politycznymi podziałami. Podejmujemy konkretne działania w zakresie polityki mieszkaniowej i inwestycji mieszkaniowych, aby zahamować ten trend. Od maja 2015 roku na nowych osiedlach Dolina Akacjowa i Dolina Sudecka zamieszkały 352 osoby, w tym 194 to nowi mieszkańcy z okolicznych miast. To ważny i pozytywny sygnał, że Świętochłowice zaczynają uchodzić za dobre miejsce do zapuszczenia korzeni.

- Co ludzi przekonuje do zamieszkania w Świętochłowicach?

- Może to, że staramy się dbać zarówno o starszych i młodszych mieszkańców. Rozdajemy koperty życia dla seniorów, wyremontowaliśmy Dzienny Dom Senior Wigor, wspólnie z Zespołem Opieki Zdrowotnej realizujemy program Senior z Wigorem. Dla młodszych budujemy place zabaw i boiska. Dla wszystkich mieszkańców natomiast uruchamiamy rower miejski, a w mieście działa już smsowy komunikator, gdzie na bieżąco informujemy świętochłowiczan o tym, co ważnego się dzieje. Co roku przekazujemy też mieszkańcom część miejskich pieniędzy w ramach Budżetu Obywatelskiego. Każdy może zdecydować, na co te fundusze przeznaczyć. Dzięki dobrej współpracy miasta z Powiatowym Urzędem Pracy oraz przedsiębiorcami spada bezrobocie, które w marcu było na poziomie 7,5 proc. Bezrobotnym pomaga też Centrum Integracji Społecznej, gdzie działa kilka grup. Ostatnio otwarto „Bistro u Franka” w budynku muzeum, gdzie podopieczni CIS zdobywają wiedzę i doświadczenie.

- Wracając do początku rozmowy, sądzi Pan, że dostanie od mieszkańców szansę na kolejną kadencję?

- Myślę, że minione osiem lat dobrze zapisało się w historii Świętochłowic. Wierzę, że mieszkańcy to doceniają i będą potrafili wyciągać wnioski. Ślązacy to ludzie zorganizowani, lubiący stabilizację i potrafiący ciężko pracować. Ze swojej strony mogę im wszystkie te rzeczy zagwarantować.

Rozmawiał: Jerzy Filar