Polskie górnictwo znowu będzie wygrywać

Rozmowa z prof. Jerzym Buzkiem, eurodeputowanym, byłym Prezesem Rady Ministrów i byłym Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

- Panie premierze, czuje się pan jednym z grabaży polskiego górnictwa, jak dosadnie wyraził się lider największej partii opozycyjnej podczas niedawnej wizyty na Śląsku?
- Dobrze, żeby politycy zapoznali się z najnowszą historią Polski, sprzed 15-16 lat. Dzięki zmianom, których dokonaliśmy w górnictwie, uzgodnionymi ze związkami zawodowymi - bo nic nie odbyło się bez dialogu społecznego i związki zawodowe zaakceptowały ten program - a dzięki temu, nasze górnictwo, do którego dopłacaliśmy nawet 3 miliardy złotych rocznie, zaczęło przynosić zyski i były takie lata, w których czysty zysk do budżetu wynosił aż 2 miliardy złotych. Nastąpiły „tłuste“ lata dla górnictwa. Rok 2004, 2005, 2006... To był wynik reformy, którą przeprowadziliśmy. To była reforma, która dała górnikom satysfakcję z pracy, którą wykonują. Dała całemu krajowi wielki pożytek, bo nie było węgla na hałdach i nie było węgla, który nie jest sprzedany, a równocześnie węgiel wydobywaliśmy opłacalnie ekonomicznie. Oczywiście później nastąpił kryzys, nastąpił również zalew węgla amerykańskiego, który pojawił się na rynku i to spowodowało utrudnienia w górnictwie. Ale trzeba pamiętać, że po tym co zrobiliśmy 15-16 lat temu, górnictwo naprawdę zostało uratowane na długie lata i do dzisiaj mamy z tego pożytek. Żaden górnik nie został zwolniony na skutek zewnętrznej decyzji. Wszyscy górnicy - jeśli zdecydowali się odejść z górnictwa - odchodzili na własną prośbę. Jeśli ktoś nie chciał rezygnować z pracy w tej branży - otrzymywał propozycję pracy w innej kopalni. Bo należało zamknąć te ściany, które nie przynosiły już efektu ekonomicznego, gdzie węgiel się kończył. I to wszystko zrobiliśmy. To był trudny program, ale dobrze żeby teraz w okresie kampanii wyborczej politycy unikali takiego skrajnego populizmu, mówienia nieprawdy, mijania się z faktami. Bo w ten sposób tracimy kontakt z ludźmi.

- Górnictwo przypomina obecnie tykającą bombę zegarową...
- Zmiany będą również niezbędne teraz. One nie będą tak głębokie, bo dotyczą głównie jednej Kompanii Węglowej, nie tak bardzo Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a więc nie musimy robić tak głębokich przemian, przygotowywać tak wielkiego programu, jak to było 16 lat temu. Natomiast na pewno coś solidnego będzie trzeba zaproponować. Trzeba utrzymać dialog społeczny. Związki zawodowe i menedżerowie zarządzający kopalniami muszą się porozumieć. Do tego obecność przedstawicieli rządu jest niezbędna, bo to są wszystko spółki Skarbu Państwa i państwo ma tutaj ogromny wpływ na decyzje. Jestem przekonany, że uda się wypracować taki program, w ramach którego polskie górnictwo znowu będzie wygrywać, tak jak wygrywało po naszej udanej reformie. Oby wszystkie reformy w naszym kraju były tak udane jak tamta, która dała także wielki oddech polskiej gospodarce. Bo polska gospodarka oparta jest na węglu. Tamta reforma dała również oddech gminom górniczym, bo gminy na obszarze których prowadzi się wydobycie węgla mają wpływ na to, co się dzieje pod ziemią. To ważne, bo proszę zobaczyć jak się zapada Bytom. Trzydzieści - czterdzieści lat temu nie pamiętano o tym jak ważna jest powierzchnia, na której mieszkają ludzie. To wszystko wymaga w tej chwili całościowego potraktowania. Potrzebny jest całościowy program, bo wokół górnictwa na Śląsku kwitnie cały przemysł. Warto, żeby ta branża była zdrowa, warto by w oparciu o polski węgiel produkować dalej energię. Ale oczywiście wszystko zaczyna się od skutecznego, ekonomicznego wydobycia węgla.

- Jakie doraźne instrumenty ekonomiczne potrzebne są „na już"?
- Na pewno trzeba zrobić przegląd wszystkich ścian, trzeba zobaczyć co się dzieje w każdej kopalni, zastanowić się w jaki sposób poprawić sprawność tej kopalni. Trzeba również zadbać o to, żeby bezpieczeństwo było zachowane, żeby sprzedaż węgla była prowadzona w maksymalnie efektywny sposób. Ale program musi dotyczyć całego województwa śląskiego, nie tylko Zagłębia i Górnego Śląska. Trzeba zaktywizować kobiety, dać szansę pracy młodym ludziom. To wszystko są sprawy, które trzeba rozwiązać przy okazji rozwiązywania spraw górnictwa.

- W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego na Śląsku zapowiada się wyjątkowo zażarta walka o mandaty...
- Najważniejsze żeby rozmawiać merytorycznie o tym co jest ważne dla Śląska, o tym co naprawdę może nam pomóc tutaj, a nie przechodzić na populizm, na informacje nieprawdziwe, niezgodne z rzeczywistością.

rozmawiał: ROD