Świętochłowickie „Darz Bór”

Wydawać by się mogło, że centrum aglomeracji śląskiej, to tereny na wskroś przemysłowe, przez wiele lat niemiłosiernie degradowane, na których życie dzikiej zwierzyny jest trudne do wyobrażenia. Okazuje się, że takie teorie są fałszywe. Tereny Świętochłowic, a także Rudy Śląskiej, Zabrza, Bytomia czy Chorzowa są ostoją dzikiej zwierzyny, a tym samym terenem działania kół łowieckich. Jednym z nich jest bytomska „Diana”, która swym działaniem obejmuje, m.in., Świętochłowice. O terenach łowieckich, o śląskich ostojach zwierzyny i jubileuszu Polskiego Związku Łowieckiego rozmawiamy z Łowczym Koła Łowieckiego „Diana” Bytom – Tadeuszem Hutą.

- Tereny łowieckie w centrum aglomeracji śląskiej – czy to nie brzmi zaskakująco?
- To nie żart, to jest prawda. Choć rejon ten jest tak ogromnym skupiskiem ludzi, zwierzyna znalazła sobie tutaj ostoję. Mało tego, na tych terenach można nawet polować.

- Każdy teren musi mieć gospodarza. Tereny łowickie również.
„Gospodarzem” na tych terenach (Bytom, Ruda Śląska, Świętochłowice, Zabrze i Chorzów) jest Koło Łowieckie „Diana” Bytom. To „Diana” prowadzi racjonalną gospodarkę łowiecką dla zwierzyny drobnej i grubej.

- Czyli polujemy!
Polowanie jest ostatnim ogniwem naszych działań. Podstawa, to ochrona środowiska, w tym zwierzyny, walka z kłusownictwem i dziko występującymi zwierzętami domowymi (psy i koty), coroczne zasiedlanie terenu bażantami, dokarmiania zwierzyny, budowanie podsypów, paśników, pasów zaporowych, poletek żerowych, nęcisk, lizawek, wodopojów i innych urządzeń hodowlano - łowieckich, potrzebnych do dobrej kondycji zwierzyny.

- A polowania?
- Jeżeli zwierzyna jest w dobrej kondycji, zasiedlone ptactwo dorośnie – 30 procent jest pozyskiwane, czyli można polować.

- Rok 2013 jest dla myśliwych rokiem szczególnym!
- Tak, jest to rok jubileuszu 90-lecia Polskiego Związku Łowieckiego. My, jako „brać łowiecka”, corocznie, 3 listopada świętujemy dzień naszego patrona, św. Huberta. Polowanie w kołach zaczyna msza św., potem jedziemy do kniei i tradycyjnie polujemy według odwiecznych prawideł. Po zakończeniu polowania robimy „pokot” z łowiecką oprawą.

- Jubileusz, to jednak czas świętowania, a także pamięci o tych, których już nie ma.
- „Łowiecki” Rejon bytomsko – tarnogórski uczestniczył o obchodach okręgowych i rejonowych 90-lecia PZŁ. Uroczystości okręgowe miały miejsce w Siewierzu. Ponadto rejon uczestniczył w kolejnej pielgrzymce myśliwych na Górę Świętej Anny. Z łowiecką tradycją, pocztami sztandarowymi, stosowną oprawą i znamienitymi gośćmi. Chcę się też pochwalić obchodami w moim macierzystym Kole - bytomskiej „Dianie”. Miały one miejsce w kościele p.w. Św. Barbary w Rudzie Śląskiej – Bykowinie, gdzie mszę św. odprawił nasz kapelan, ks. Jerzy Nowak. Potem było polowanie, które długo będą pamiętać jego uczestnicy.
Pamiętamy też o tych, którzy odeszli do „Krainy Wiecznych Łowów”. Na tę okoliczność zostały odprawione msze polowe i złożone wiązanki kwiatów na grobach wieloletniego prezesów Wojewódzkiej Rady Łowieckiej, Alojzego Beczały z Chorzowa oraz Józefa Żukowskiego z Tarnowskich Gór. Ale pamiętamy też o pozostałych, którzy na nasze poczynania patrzą z tamtego świata.

- Wróćmy do codzienności. Jak w roku 2013 myśliwym „Diany” „darzył bór”?
Sezon łowiecki 2013/2014 rozpoczął się 1 kwietnia, zakończy się 31 marca przyszłego roku. Z zebranych informacji wynika, że plan realizowany jest pomyślnie. Zasiedliliśmy 250 bażantów na terenie Rudy Śląskiej, Świętochłowic, Zabrza, Bytomia i Chorzowa, wysypaliśmy 12 ton karmy, posiadamy 54 podsypy, siedem ambon, 300 metrów pasów zaporowych, sześć nęcisk oraz poletek zgryzowych.

- Jak układa się współpraca z Wydziałami Ochrony Środowiska Urzędów Miasta, które w zakres swoich obowiązków mają wpisane ochronę zwierząt?
Z Urzędami Miast Świętochłowic, Zabrza, Chorzowa i Bytomia współpraca trwa od wielu lat i można powiedzieć, że jest to współpraca ścisła. Najgorzej jest w Rudzie Śląskiej. Od roku 2011 całkowicie zanikła. Mogę podkreślić, że wysłane do gminy pisma pozostają bez odpowiedzi.

- Czyli zwierzyna zostanie pozostawiona sama sobie?
- Nie, to byłoby nieludzkie. Musimy o nią zadbać, bo to część naszego środowiska.

- Przed nami zima, a więc praca z dokarmianiem, a z przyjemności polowania wigilijne i noworoczne.
- Do pracy jesteśmy przyzwyczajeni, na polowaniach mam nadzieję, że św. Hubert będzie darzył.

- Zatem, Darz Bór!
- Darz Bór!
Z Tadeuszem Hutą rozmawiał Tadeusz Piątkowski