Te budynki stały puste od lat. Straty sięgają setek tysięcy. Teraz ma się to zmienić

Miało być pięknie i wspaniale. W Centrum Świętochłowic miały powstawać luksusowe mieszkania, a nawet nowy ryneczek, który miał być reprezentacyjnym miejscem miasta. Nic z tego nie wyszło, za to dzisiaj wiemy, ile kosztował ten płonny zapał. Straty miasta liczone są w setki tysięcy, ale na szczęście jest szansa na zmiany.

Świętochłowicki deptak, ulica Katowicka 15. Jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze miejsce w całym mieście do prowadzenia biznesu. Kiedyś pełne sklepów i lokali użytkowych, które przynosiły zyski przedsiębiorcom, a mieszkańcom dawały możliwość zakupów w samym sercu miasta. Dziś nieomal ruina, która straszy i nie przynosi już zysków. Od kilku miesięcy ważą się losy tej posesji i znajdujących się na niej budynków.

Któż nie chodził tam po ubrania czy akcesoria dla dzieci, po materiały do remontu, telefony, czy też po karmę dla zwierząt. Do historii przeszła znana myjnia "Sikawka", z której korzystało wielu mieszkańców naszego miasta. To wszystko przepadło przez jedną decyzję byłego wiceprezydenta miasta, któremu zamarzył się tam "ryneczek" oraz luksusowe mieszkania.

Wydano mnóstwo pieniędzy na projekt i wizualizacje tego miejsca, zasiano ludziom nadzieję na nowoczesne centrum, a i tak nic z tego nie wyszło. Dziś władze miasta robią wszystko, aby to miejsce zreanimować, aby znów pojawił się tam biznes - zamiast wlatujących do środka gołębi...

Tak miała wyglądać Katowicka 15 kilka lat temu...

Tak miała wyglądać kilka lat temu Katowicka 15 w Świętochłowicach
Wizualizacja: UM Świętochłowice 2017

Pomysł na ryneczek i nowe mieszkania w centrum nie udał się z kilku powodów, z których najważniejszym był oczywiście brak pieniędzy. Dobrymi chęciami - jak mówi ludowe przysłowie jest piekło wybrukowane, a żeby mogło coś tam powstać potrzebne były ogromne pieniądze. Tych, w kwocie prawie 20 milionów miasto na ten cel nigdy nie miało.

Dlatego należało to marzenie kilka lat temu raczej postrzegać, jako wyborczy postulat, który byłej władzy miał dać kolejny impuls do poparcia wśród mieszkańców dzielnicy Centrum. Niestety, gdyby skończyło się na samym pomyśle, to jeszcze nie byłoby problemu, lecz jak to często w Świętochłowicach bywało - skończyło się na dotkliwej stracie, liczonej w setkach tysięcy.

Wykwaterowanie tego budynku przyniosło Świętochłowicom ponad 110 tys zł straty rocznie, bo tyle mniej więcej wynosiły wpływy z najmu wszystkich lokali użytkowych. W ciągu 4 lat to prawie pół miliona straty dla spółki MPGL, która z tej nieruchomości czerpała pożytki.

Decyzje w tej sprawie od samego początku wydawał były wiceprezydent Świętochłowic Bartosz Karcz, pierwsza z nich zapadła jeszcze w 2013 roku. To Jego nazwiskiem sygnowane pisma nakazywały spółce opróżnienie budynku. Dziś były wiceprezydent, a obecny radny nie wspomina już o tym pomyśle, choć kiedyś był jego wielkim entuzjastą.

- Wybudowane zostaną dwa nowe budynki mieszkalne wielorodzinne - mówił w 2017 roku w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego Bartosz Karcz. - W Świętochłowicach będą nowe mieszkania komunalne. W budżecie na 2017 rok zaplanowano 190 tysięcy złotych na projekt nowych budynków zlokalizowanych przy ul. Katowickiej 15 - czytamy w tym samym artykule

W tym projekcie nawet wyburzenie obecnych budynków kosztowało wówczas prawie milion złotych. O wiele za dużo - nawet jak na dzisiejsze ceny. Z marzeń Karcza zostało wspomnienie, którego ślad znajdziemy jedynie w niektórych wyszukiwarkach, tymczasem jednak miasto poważnie myśli o reanimacji tego miejsca i przywróceniu go dla biznesu. Specjalną wizję lokalną odbył tam kilka dni temu prezydent Świętochłowic Daniel Beger, któremu towarzyszył Tomasz Lemański - prezes MPGL, a także radni dzielnicy Centrum.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że budynek przy Katowickiej 15 powinien nadawać ton dzielnicy Centrum. Niestety, został wygaszany w 2013 r., by w 2017 r. zostać wyłączony z eksploatacji. Obecnie prowadzone są negocjacje z potencjalnymi nabywcami, którzy mają kilka mocno zróżnicowanych pomysłów. Jestem przekonany, że ostateczne rozstrzygnięcie będzie dla Was wielkim przyjemnym zaskoczeniem! - napisał na swoim społecznościowym profilu Daniel Beger.

Z informacji prezydenta wynika, że jest szansa, aby to miejsce przestało straszyć, aby znów pojawił się tam biznes. Przymiarki trwają już od wielu miesięcy, problem w tym, że po wyłączeniu budynku niestety mocno zdegradowały się znajdujące się w nim lokale. Dziś to miejsce wymaga solidnego remontu. Trzymamy kciuki, aby miasto Świętochłowice znalazło wraz z lokalnymi przedsiębiorcami rozwiązanie, które przywróci te nieruchomości do życia.