Za brak maseczki wyproszony z autobusu. Później skopał ratowniczkę!

W Świętochłowicach 20-latek zaatakował załogę pogotowia ratunkowego, która udzielała mu pomocy. Wcześniej mężczyzna został wyproszony z autobusu za brak maseczki.

Policja pobicie

Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Policjanci ze Świętochłowic przy ul. Chorzowskiej zauważyli leżącego na chodniku młodego mężczyznę. Miał on krwawiącą ranę na brodzie, więc funkcjonariusze udzielili mu pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie. W międzyczasie ustalili także przebieg wydarzeń.

Najpierw jechał bez maseczki i pił w autobusie...

- Jak się okazało, 20-latek został wyproszony z autobusu. Podróżował bez maseczki, pomimo obowiązku zakrywania ust i nosa w związku z epidemią koronawirusa oraz pił alkohol podczas przejazdu transportem publicznym. Mężczyzna, wychodząc z autobusu, potknął się o krawężnik, po czym upadł na ziemię i nie był w stanie podnieść się o własnych siłach – informuje policja.

Pijany 20-latek z Zabrza był agresywny i wulgarny już podczas czynności policjantów, a gdy ratownicy medyczni udzielali mu pomocy swoją złość przeniósł na nich.

...później skopał ratowniczkę

- Młody mężczyzna zaczął wulgarnie wyzywać jedną z kobiet, a w pewnym momencie, bez powodu zaczął ją kopać. Będący na miejscu policjanci obezwładnili, a następnie zatrzymali agresora – opisują funkcjonariusze.

Badanie alkomatem wykazało, że ma blisko 2,5 promila alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, mieszkaniec Zabrza usłyszał zarzuty. Za znieważenie oraz naruszenie nietykalności cielesnej ratowniczki może spędzić za kratami nawet 3 lata. Za popełnione wykroczenia został już ukarany mandatem.

fot. KMP w Świętochłowicach