Spotkanie w sprawie działek w Lipinach z konfrontacją dwóch prezydentów

W środę 20 października, w lipińskiej Grocie odbyło się spotkanie prezydenta Świętochłowic Daniela Begera z dzierżawcami ogródków działkowych na tzw. "Banie" w Lipinach. Na głównej sali tamtejszej „Groty” zgromadziło się wielu z nich, poza nimi obecny prezydent miasta wraz ze swoim zastępcą, jak również poprzedni prezydent Dawid Kostempski, niektórzy radni, oraz mieszkańcy Lipin. Przedmiotem dyskusji były pojawiające się wcześniej w przestrzeni publicznej informacje o możliwej likwidacji tego terenu.

Urząd Miejski w Świętochłowicach
Fot Urząd Miejski w Świętochłowicach
Spotkanie zostało zwołane, jako pokłosie interwencji z udziałem byłego prezydenta Świętochłowic, Dawida Kostempskiego, która odbyła się kilkanaście dni wcześniej. To wówczas właśnie, niektórzy użytkownicy tych terenów poinformowali o otrzymaniu wypowiedzeń umów dzierżawy. Obecne władze Świętochłowic nie ukrywają, że ich celem w tym sporze jest uporządkowanie stanu formalno — prawnego tego terenu. W odwodzie do tej inicjatywy są jednak pojawiające się coraz częściej informacje, o zainteresowaniu tym terenem deweloperów, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że właśnie od strony północnej następuje od kilku lat zabudowywanie Lipin nową zabudową. To m.in. osiedla „Nowy Paryż” oraz zabudowa jednorodzinna ulicy Chrobrego.

Prezydent chce ładnych Lipin?

We wprowadzeniu do samego spotkania Daniel Beger zaznaczył, że chce, aby Lipiny wyglądały ładnie, stąd też m.in. zapowiedział inwentaryzację znajdujących się tam ogródków na terenie zwanym historycznie „Baną”. Zadeklarował też, w ślad za inicjatywą byłego prezydenta Dawida Kostempskiego, że postulat stworzenia na tym miejscu ROD-u, czyli Rodzinnych Ogródków Działkowych jest dobrym rozwiązaniem na przyszłość. Taką możliwość uzależnił jednak od powołania specjalnego komitetu złożonego z wybranych przedstawicieli dzierżawców tych gruntów, czym też warunkował dalsze rozmowy i współpracę samorządu.

Weryfikacja, a nie likwidacja?

Prezydent poinformował zgromadzonych mieszkańców, iż wbrew doniesieniom nie zamierza likwidować w tym miejscu ogródków. Zastrzegł jednak, że nastąpi weryfikacja użytkowania tych gruntów, a osoby, które nie poddadzą się temu procesowi, zostaną rzeczywiście wykluczone z grona użytkowników tego miejsca. W trakcie przemowy doszło także do popełnienia swego rodzaju faux pax, ponieważ jako zachętę do uregulowania stanu prawnego tych ogródków, prezydent argumentował m.in. że uregulowany prawnie ogródek może być … miejscem do egzystencji osób niezaszczepionych, choć żaden z postulatów dzierżawców nie odwoływał się przecież do szczepień. Na koniec prezydent zachęcił działkowców do powołania stowarzyszenia, zaś ich delegacja wręczyła mu petycję w sprawie nielikwidowania w tym miejscu terenów zielonych. Jej celem jest także, aby dotychczasowi użytkownicy otrzymali możliwość wykupu dzierżawionych przez siebie gruntów. Prezydent petycję przyjął, uznając ją za przejaw obywatelskiej aktywności. Mocy prawnej miała nabrać kolejnego dnia.

Zakusy deweloperów jednak możliwe?

W trakcie spotkania głos zabrał obecny na sali Przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Nowak, który założył, że deweloperzy rzeczywiście mogą mieć zakusy na te tereny. Podobnie, jak Daniel Beger, wezwał uczestników do spotkania i wybrania spośród tej społeczności przedstawicieli, którzy mogliby dalej procedować sprawę we współpracy z samorządem. Zadeklarował też jednoznacznie, że cała Rada Miejska z pewnością przychyli się wszystkim korzystnym na rzecz działkowców rozwiązaniom.

W trakcie dyskusji mieszkańcy zwracali wyraźną uwagę na wprowadzany systematycznie okres dzierżawy na 3 lata, co ich zdaniem eliminuje sens inwestowania w dzierżawione przez nich grunty. Wskazywali, że chcieliby w nie zainwestować, lecz 3-letni, krótki okres uniemożliwia im planowanie takich inwestycji. Ponadto sporne okazały się stawki dzierżawy, które znacznie się różnią w ujęciu dzierżawy na czas oznaczony, jak i na czas nieoznaczony.

Były prezydent z apelem nietykalność uchwały

Mniej więcej w połowie spotkania, do głosu doszedł obecny na tym spotkaniu, były prezydent Dawid Kostempski, który apelował o zapewnienie bezpieczeństwa dzierżawcom tych terenów. Wskazał, że priorytetem dla gminy w tym zakresie powinna być jedna z uchwał z 2015 roku, dzięki której grunty te zostały zamienione w planie zagospodarowania na tereny zielone. Zdaniem Kostempskiego to właśnie ta uchwała jest bezpiecznikiem dla dzierżawców, dlatego też zaapelował do obecnych władz miasta, aby nigdy nie starano się jej zmienić. Po raz kolejny potwierdził, że utworzenie ROD w tym miejscu uporządkuje sprawy formalne gminy i zapewni interes dzierżawców. Finalnie zwrócił się z postulatem, aby umowy z dzierżawcami zostały zawarte na czas nieokreślony.

Wiceprezydent w bojowym nastroju

Obecny na spotkaniu Wiceprezydent Sławomir Pośpiech postanowił odnieść się do wypowiedzi Dawida Kostempskiego, odbyło się to jednak w niezbyt miłej atmosferze. Najpierw nazwał publicznie Kostempskiego mistrzem kłamstwa i manipulacji, następnie zaś odwoływał się do tego, że to właśnie były prezydent w przeszłości likwidował w Lipinach ogródki. Ton i jakość tej wypowiedzi chyba nie spodobał się publiczności, gdyż szybko podniósł się gwar, zaś finalnie wiceprezydentowi mikrofon odebrał sam Daniel Beger. Od tego też momentu atmosfera na sali zrobiła się znacznie bardziej nerwowa, a niezadowolenie części zgromadzonych osób było słychać w kierunku zarówno obecnego, jak i byłego prezydenta.

W kolejnej z wypowiedzi, Dawid Kostempski przedstawił zgromadzonej publiczności jeszcze inne informacje, według których w Lipinach, a konkretnie na tzw. „Nowym Paryżu” ma dojść w przyszłości do wycięcia prawie 20 ha drzew na terenie, którym – jak twierdzi były prezydent, ma być zainteresowany deweloper. Takie zmiany są według niego planowane do wprowadzenia w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Prezydent Daniel Beger bezpośrednio nie odniósł się do tego tematu, wskazał tylko, że spotkanie dotyczy terenów na "Banie", nie zaś na "Ajsce".

Padły deklaracje

Zarówno w trakcie spotkania, jak i po jego zakończeniu działkowcy usłyszeli finalnie deklaracje władz miasta w zakresie pozostawienia ogródków i prób formalnego unormowania tych terenów. Celem jest ustanowienie tam Rodzinnych Ogródków Działkowych. Miejmy jednak nadzieję, że działkowcy zgodnie ze swymi postulatami będą mogli również zawierać umowy na czas nieokreślony lub po prostu wykupić użytkowane przez siebie grunty. Dzięki temu, z pewnością każdy z nich przemyśli kolejne inwestycje, aby ten zaniedbany dość w ogólnym wrażeniu obszar, zyskał także na atrakcyjności.

Miejmy na uwadze jednak, że to kolejny przykład, z którego wynika brak komunikacji strony samorządowej w ważnej dla mieszkańców Świętochłowic sprawie. Gdyby inicjatywa samorządu poprzedzona była najpierw zaproszeniem na spotkanie lub przeprowadzonymi konsultacjami, po raz kolejny nie byłoby potrzeby organizowania spotkań i tłumaczenia się przed mieszkańcami, już po fakcie, w tej sytuacji - po wysłaniu pism. Gdyby tak się stało, zapewne również odbyłoby się to również bez niepotrzebnych emocji, protestów i kamer.