Świętochłowice wyemitują 12 mln zł obligacji. Wiemy, na co pójdą te pieniądze

Po raz pierwszy od lat Świętochłowice znów się zadłużą emitując obligacje. Kwota 12 milionów złotych robi wrażenie, bo doprowadzi do podobnego poziomu zadłużenia, jaki zastała obecna ekipa rządząca na początku tej kadencji. Miasto na jej początku było oddłużane, lecz to się teraz może zmienić. To efekt porozumienia pomiędzy prezydentem Danielem Begerem i jego środowiskiem Przyjaznych Świętochłowic, oraz Bartoszem Karczem i radnymi klubów Razem dla Świętochłowic i Platformy Obywatelskiej.

Śląska Telewizja Miejska (YT)
Sesja rady miejskiej

Próba uchwalenia emisji obligacji planowana była jeszcze w grudniu 2021 roku, jednak została zdjęta z poprzednich obrad. Prawdopodobnie dlatego, że w związku z niepewną sytuacją dotychczasowej koalicji, prezydent mógł to głosowanie przegrać. Tak się nie stało podczas pierwszej styczniowej sesji, na której sojusz w tej sprawie został zawarty pomiędzy klubami radnych PO i RDŚ, a prezydentem i jego radnymi. W internecie zawrzało, a liczne komentarze wskazują wręcz, że w ten sposób doszło do zawarcia nowej koalicji, pomiędzy dwoma wrogimi dotąd obozami.

Kto głosował za emisją obligacji?

Za przyjęciem głosowali radni: Marcin Bawej, Agnieszka Beger, Jadwiga Garbaciok, Tomasz Grudniok, Bartosz Karcz, Gerda Król, Henryk Kurek, Rafał Łataś, Zbigniew Nowak, Urszula Owoc - Kania, Zofia Pogoda, Łukasz Respondek, Artur Pawłowski, i Bożena Wojciechowska - Zbylut.

Kto nie zagłosował "za"?

Przeciwni emisji obligacji byli radni Ruchu Ślązaków: Rafał Świerk, Grzegorz Gniełka i Mariusz Kubas oraz radny Adam Jankowiak. Od głosu wstrzymał się radny Dawid Malcherek.To najprawdopodobniej głosowania radnych Malcherka i Jankowiaka podczas kilku ostatnich sesji Rady Miejskiej spowodowały, że Daniel Beger sojuszu w tej sprawie postanowił szukać po stronie dotychczasowej opozycji.

Co podano w uzasadnieniu?

W podpisanym przez Daniela Begera uzasadnieniu do projektu uchwały czytamy, że obligacje te posłużą do spłaty wcześniej zaciągniętych kredytów, pożyczek oraz spłaty wcześniejszych obligacji, jak również sfinansują planowany w wysokości ponad 8 mln zł deficyt budżetowy. Wg prezydenta, środki te zapewnią właściwą realizację zadań wynikających z funkcjonowania jednostek organizacyjnych miasta. Tyle w uzasadnieniu, bo na sali sesyjnej retoryka była już nieco inna. Radni otrzymywali np. informacje, że środki z obligacji będą wydane częściowo na inwestycje w Świętochłowicach. Pytał o to m.in. w trakcie sesji radny Bartosz Karcz uważając, że mieszkańcy mają prawo o tym wiedzieć.

Co powinno być w uzasadnieniu?

Jak podaje portal samorządowy Infor.pl, "(...) przepisy prawa nie zawierają postanowień określających cel emisji przez jednostki samorządu terytorialnego. Jednak zgodnie z art. 28 ustawy o obligacjach emitent, będący jednostką samorządu terytorialnego jest obowiązany oznaczyć cel emisji i nie może przeznaczyć środków pochodzących z emisji obligacji na inne cele. W praktyce powoduje to, że oznaczenie celu emisji jest bardzo ważne. Bez wątpienia ze środków pozyskanych z emisji obligacji komunalnych można sfinansować każde zadnie należące do właściwości jednostki samorządu terytorialnego. Należy jednak pamiętać, aby w sposób maksymalnie precyzyjny i dokładny formułować cel emisji, tak aby umożliwiał on obligatariuszowi (nabywcy obligacji) zorientować się, jaki rodzaj inwestycji zostanie zrealizowany ze środków pochodzących z obligacji.(...)"

7 milionów dla prywatnych firm?

Już podczas przedsesyjnych spotkań, ale również w trakcie samej sesji wiadomym się okazało, że z tych pieniędzy sfinansowana zostanie przede wszystkim ugoda, jaką władze Świętochłowic zamierzają podpisać z wykonawcą poprzedniej rewitalizacji stawu Kalina, którym było konsorcjum 2 firm. To aż 7 milionów złotych, które - wg prezydenta Begera mają być "mniejszym złem", twierdzi on bowiem, że gdyby wykonawca poszedł do sądu, gmina mogłaby zapłacić znacznie więcej.

Po zmianie władzy w 2018 roku gmina prowadzi rozmowy i mediacje z konsorcjum, które było wykonawcą przerwanej w 2014 roku inwestycji i które próbuje dochodzić swoich roszczeń. Problem jednak w tym, że dzieje się to wszystko na drodze pozasądowej, nigdzie też nie publikowano dotychczas żadnych szczegółowych informacji lub ustaleń - za co dokładnie te środki mają być wypłacone, jak to sprawdzić, itp. Nie potrafił tego precyzyjnie wytłumaczyć również Sławomir Pośpiech, który zabrał głos na pytania zadane przez radnych Gniełkę, Jankowiaka i Malcherka. Wiceprezydent odwoływał się do problemów i roszczeń, twierdząc w skrócie, że ...piwo się rozlało, a miasto temat powinno w końcu zamknąć, bo ciągle rosną potencjalne odsetki od roszczeń. Ostatecznie podano informację, że chodzi o wywóz z terenu stawu ponad 6,6 tys. ton odpadów, które zostały wywiezione zgodnie z umową.

Sławomir Pośpiech nie chciał przedstawić radnym efektów przywoływanej przez niego analizy ekonomiczno - prawnej. Stwierdził, że będzie to możliwe po podpisaniu ugody. Pośpiech nie był też w stanie odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie radnego Adama Jankowiaka, dlaczego gmina chce zapłacić 7 milionów, w sytuacji, gdy roszczenie wykonawcy wynosi ok 30 mln zł, czyli jakie są podstawy formalne tej ugody. Finalnie wiceprezydent zadeklarował jednak, że potencjalna ugoda zawarta przed mediatorem będzie zatwierdzona przez sąd.

Na inwestycje tylko 2 miliony

Wiceprezydent Pośpiech podczas swojego wystąpienia przekazał informację, że z 12 milionów złotych, na działania inwestycyjne wydane zostaną tylko 2 miliony zł. W tym ok. 1.2 miliona na zakup budynku Domu Pomocy Społecznej przy ul. Imieli w Lipinach.

To niejasna sprawa

Jednym z radnych, którzy w sposób stanowczy sprzeciwili się emisji obligacji był Adam Jankowiak, który w konsekwencji został w dalszej części sesji odwołany z przedstawicielstwa Gminy w samorządowym zgromadzeniu Chorzowsko - Świętochłowickiego Związku Wodociągów i Kanalizacji. Na pytanie zadane radnemu przez naszą redakcję odpowiedział wprost, że ta sprawa nie jest do końca jasna, i że jest zobligowany do podejmowania działań służących przede wszystkim mieszkańcom Świętochłowic.

- Emisja obligacji to bardzo dobre rozwiązanie wspomagające, pod warunkiem, że służy rozwojowi miasta i inwestycjom, a nie jest narzędziem do jego zadłużania bez konkretnego celu. Dziwi mnie fakt, że pieniądze z obligacji mają służyć do zawarcia "lipnej" ugody z wykonawcą Kaliny. Urząd zatrudniający prawników powinien walczyć o najlepsze rozstrzygnięcie spraw na drodze sądowej, a nie poddać się już na początku. Dziwi mnie również fakt, że wykonawca żądający najpierw 30 mln zł, nagle godzi się na otrzymanie mniej, niż 1/4 tej kwoty. Brak wytłumaczenia przez prezydenta Pośpiecha tej sprawy wiele mówi, miasto ma przecież zawsze możliwość zawarcia ugody przedsądowej - czytamy w korespondencji otrzymanej od radnego.

Radny poinformował, że rozumie, iż władze miasta już wcześniej zgodziły się na zawarcie tej ugody. Aby to się jednak dokonało, potrzebny był głos rady i nowy polityczny sojusz. Radni, którzy głosowali za tą uchwałą powinni jednak zdaniem Jankowiaka mieć świadomość, że gdyby doszło do naruszenia prawa w tym zakresie, to właśnie wyrazili na to zgodę.

W uzasadnieniu uchwały wpisano, że emisja obligacji ma na celu pozyskanie środków pieniężnych na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów, pożyczek i wyemitowanych obligacji oraz na finansowanie deficytu w 2022 roku. Jeśli otwarcie mówi się już o tym, że pieniądze pójdą na ugodę, która nie mieści się moim zdaniem w tych ramach, to przede wszystkim powinno to zostać literalnie wpisane w uzasadnienie do uchwały. W tym przypadku, ten fakt moim zdaniem pominięto. Dlatego m.in. zagłosowałem przeciw - dodaje Adam Jankowiak.