Tylko Zgody, tylko Zgody żal... Historia zakładu, który był dumą Świętochłowic

W pobliżu Centrum Kultury Śląskiej na Zgodzie możemy wciąż oglądać resztki Zakładów Urządzeń Technicznych "Zgoda", które jeszcze w ostatniej dekadzie XX wieku zatrudniały kilka tysięcy osób. Dzięki tej dawnej hucie powstała przecież osada, czyli dzisiejsza dzielnica Świętochłowic. Przypomnijmy zatem tę jedną z najważniejszych historii naszego miasta.

Zaczęło się w wieku XIX, kiedy to na okolice Czarnego Lasu uwagę zwrócili: saski hrabia Detlev von Einsiedel z Mückenbergu, właściciel fabryki metalurgicznej w Lauchhammer w Saksonii i Franciszek Antoni Egells, posiadający odlewnię i fabrykę maszyn w Berlinie. Można powiedzieć, że byli wręcz pasjonatami rozwijającego się przemysłu, dostrzegli w Czarnym Lesie korzystne warunki dla rozwoju zakładów metalurgicznych i postanowili wybudować tu hutę żelaza. Egells widział w budowie huty główne źródło zaopatrzenia swej berlińskiej fabryki maszyn w surówkę żeliwną, gdyż produkowana w górnośląskich hutach wspaniale nadawała się zwłaszcza do odlewów części maszyn.

W książce „Zgoda, zarys dziejów osady, dzielnicy” czytamy: „14 marca 1838 roku Egells i von Einsiedel zawarli umowę z władzami Bytomia biorąc w dziedziczną dzierżawę zalesiony teren o powierzchni 30 mórg pruskich, czyli 76 590 m2, z przeznaczeniem na budowę huty oraz budynków mieszkalnych dla pracowników. Z budową, na którą przeznaczono 32 000 talarów, uporano się bardzo szybko, gdyż już w listopadzie tego samego roku.

Powstał wielki piec, czterokondygnacyjna wieża wyciągowa, hala lejnicza, kotłownia oraz piece: do prażenia rudy, wypalania cegieł, koksowy. Wybudowano również maszynownię z maszyną parową, kuźnię i warsztat naprawczy. Zadbano też o postawienie szopy do magazynowania rudy i cegieł. Praktykowanym wtedy sposobem w trzech dolnych piętrach wieży wielkiego pieca zlokalizowano mieszkania dla robotników.

Najpierw powstała huta

Budowę obiektów hutniczych zakończono już jesienią 1838 roku”. Huta szybko się rozwijała, najpierw nazywała się Graflich von Einsiedel`sches Societäts Eisenwerk, a od lipca 1838 roku Eintracht – Hochofen – Etablissement, a wreszcie (w tym samym roku) ustalono nazwę Eintrachthütte, od niemieckiego Eintracht, czyli zgoda”.

Huta Eintracht rozpoczęła produkcję od wytworów czysto hutniczych, czyli surówki i koksu, potem uruchomiono odlewnię, kotłownię, warsztaty mechaniczne. To dało podstawy do dalszego rozwoju.

W 1851 roku Egells wykupił udziały od Einsiedla i stał się właścicielem całego zakładu. Przystąpił wtedy do rozbudowy huty i rozszerzył zakres produkcji wyrobów przetwórczych. Ułatwieniem dla transportu wyrobów było otwarcie stacji kolejowej Morgenroth, w pobliskim Chebziu w roku 1853.

Ponieważ jednak Egellsowie przeliczyli się w kosztach ponoszonych inwestycji, zmuszeni zostali do zaciągnięcia kredytów, a w końcu (w roku 1871) sprzedaży zakładu spółce Märkisch – Schlesische Maschinenbau – und Hütten Actien Gesellschaft vormals F.A. Egells z siedzibą w Berlinie. Przejęcie zakładu było zgodne z tendencją epoki, czyli koncentracją produkcji i centralizacją kapitału. „Tworzyły się wtedy spółki akcyjne nowego typu, które potem przekształcały się w koncerny, kartele i syndykaty.

Nie wszystko szło zgodnie z planem

W 1871 roku zawiązała się największa górnośląska spółka akcyjna z siedzibą w Berlinie Vereinigte Königs-und Laurahütte, druga co do wielkości w Niemczech, złożona z trzech kompleksów hutniczych: Königshütte (koło Chorzowa), Laurahütte (w Siemianowicach) i właśnie Eintrachthütte, dysponująca 8 wielkimi piecami, 2 piecami martenowskimi, koksownią, walcownią i zakładami dalszej obróbki żelaza”.

Następne lata to trudny czas dla huty. W 1882 roku stan załogi spada do 82 zatrudnionych. Spółka prosi wierzycieli o moratorium, a jej dług wynosi 662 825 marek. „W połowie roku 1882 (od 1 do 6 czerwca) hutę unieruchomiono i ogłoszono zamiar upadłości spółki i likwidacji zakładu. Do likwidacji jednak nie doszło, huta zaczęła przynosić minimalny zysk. W końcu jednak, w czerwcu 1886 roku, sprzedano ją na licytacji”. Nowym właścicielem została spółka Eintrachthütte Actien – Gesellschaft. Sytuacja produkcyjna i finansowa huty ustabilizowała się, a stan załogi powoli wzrastał osiągając w 1891 roku 276 osób.

Od huty do zakładów technicznych

Kolejny czas komplikacji to okres po włączeniu osady w granice państwa polskiego. Jak większość zakładów koncernu Vereinigte Königs- und Laurahütte AG – znalazła się w granicach Polski, lecz była wciąż niemiecka. Dopiero od roku 1925 produkcja wzrasta, a huta dostosowała się do nowej sytuacji prawno-ekonomicznej. Od 1924 roku zakład nosił nazwę Zakłady Budowy Maszyn Huta Zgoda.

W roku 1926 roku Zgoda weszła w skład powstałej Spółki Górnośląskie Zjednoczone Huty Królewska i Laura. Zakłady Zgoda w ciągu kilku lat stały się jednym z najważniejszych producentów realizujących program inwestycyjny II Rzeczypospolitej. Maszyny i urządzenia wyprodukowane w tym czasie w Zgodzie można było znaleźć w większości dużych kopalń, hut, zakładów przetwórczych i w silnie modernizowanych portach.

W 1929 roku Huta Zgoda weszła w skład koncernu Fryderyka Flicka, niemieckiego przemysłowca skupującego akcje śląskich przedsiębiorstw. Z kolei w okresie II wojny światowej Zgoda uległa reorganizacji. Zmieniono nazwę na Maschinenbauanstalt Eintrachthütte, przedwojenną produkcję ograniczono i stworzono tu fabrykę zbrojeniową. Produkowano działka przeciwlotnicze Flak-88 oraz części do wytwarzanych w Gdańsku łodzi podwodnych typu U-Bot.

Czasy świetności

Kolejna zmiana to czasy po 1945 roku. Już w lutym w Hucie Zgoda uruchomiono produkcję. Były to części do czołgów radzieckich, jak również montaż pozostawionych przez Niemców działek przeciwlotniczych, wszak wciąż trwała wojna. Jednak poważne trudności wystąpiły w trakcie kompletowania załogi zakładu Z czasem zakład organizacyjnie podlegał Zjednoczeniu Przemysłu Maszynowego w Gliwicach.

W roku 1947 Zgoda stała się jednym z ważniejszych zakładów przemysłu maszynowego w gospodarce Polski Ludowej. Weszła wówczas w skład zakładów przemysłu maszynowego i zmieniła swoją nazwę na Zakłady Urządzeń Technicznych Zgoda. „Zmienił i rozwinął się asortyment produkcji, a swoistą wizytówką Zgody po lata 90. XX wieku było wytwarzanie silników okrętowych, maszyn wyciągowych, pras hydraulicznych, urządzeń dźwigowych. Wykonywano tu liczne urządzenia dla przemysłu górniczego, hutniczego i chemicznego”.

Od impasu do likwidacji

Przełom w roku 1989 nie przysłużył się ZUT Zgoda. Podejmowano różne próby wyjścia z impasu. Pozbywano się się różnych budynków, a w roku 2001 Zarząd Miasta umorzył ustawowe odsetki podatku od nieruchomości należne gminie od ZUT Zgoda.

Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI w. huta produkowała silniki spalinowe Diesla, górnicze maszyny wyciągowe, ciężkie prasy hydrauliczne, ciężkie konstrukcje stalowe oraz ciężkie odlewy z żeliwa szarego. W maju 2008 ZUT zostały postawione w stan likwidacji.

Wkrótce na terenie dawnej huty pojawiły się różne firmy, jednej istniały krócej, inne dłużej. Opinia publiczna czas jakiś śledziła spór pracowników z nieuczciwym szefem firmy zza wschodniej granicy, która wykorzystała sprzęt, miejsce i ludzi ze Zgody. Później nastąpiły wyburzenia, a portal Nasze Miasto informował: „Część hal została już wyburzona, m.in. odlewni, a część sprzedano. Zatem z dawnych ZUT Zgoda nic prawie nie zostało. We wrześniu 2013 roku został wyburzony jeden z administracyjnych budynków, który groził katastrofą budowlaną. Nie ma co się dziwić, pochodził on z 1907 roku”.

Masowa produkcja w ZUT Zgoda to przeszłość, na likwidacji firmy wzbogacili się nieuczciwi przedsiębiorcy, a mieszkańcy ciągle jeszcze mają nadzieję, że w przyszłości w miejscu dawnej huty będą ważne dla gminy tereny inwestycyjne.

(map)

W naszej galerii znajdują się historyczne zdjęcia pochodzące ze strony https://subcamps-auschwitz.org...