Wigilia u luteran

Pisaliśmy o Wigilii katolików na Śląsku. Pojawia się jednak pytanie, jak wyglądają te obrzędy wśród ewangelików. Można odpowiedzieć bardzo krótko: Wigilia w ewangelickich domach na Górnym Śląsku, co do zwyczajów i tradycyjnych potraw, jest taka sama jak w wielu śląskich rodzinach. Ks. Andrzej Wójcik, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Gliwicach i Pyskowicach słusznie zauważył, że „Boże Narodzenie nie jest katolickie, prawosławne czy ewangelickie, jest ogólnochrześcijańskie. Wszystkie kościoły przyjmują tę samą ewangelię i wierzą w zwiastowanie. Święta różnią się więc tylko zwyczajami regionalnymi”. O szczegółach obszernie informuje strona www.luteranie.pl

fot. pixabay.com
Gwiazda herrnhut

Przed Wigilią pojawia się więc choinka, a z nią związana jest legenda. Otóż Marcin Luter „wraz ze swoją rodziną obchodził święta Bożego Narodzenia. Tata czytał swoim dzieciom fragment opowiadający o narodzeniu Jezusa. Brał też do ręki lutnię i grał piękne kolędy, a wszyscy razem je śpiewali. Były to wyjątkowe chwile, w których można było skoncentrować się na Bogu i spędzić czas z rodziną. Ks. Luter chciał, aby podobnie świętowano w innych domach. Dla niego w święta ważne było to, że rodzina jest razem, że czytana jest Ewangelia o narodzinach Jezusa i śpiewa się pieśni wychwalające Boga. Brakowało mu jednak symbolu, który miałby przypominać Jezusa i sens Jego przyjścia na świat. Inspirację znalazł patrząc na grudniowy ogród. Jego wzrok przykuła zielona jodła, która stała pośrodku. Pomyślał wtedy, że to drzewo może być symbolem Jezusa, bo w środku zimy, kiedy wszystko jest uśpione i zastygłe, ono cieszy oczy zielenią. Chrystus przyszedł na pogrążony w ciemności grzechu świat, by nieść radość, pokój i zbawienie.

Ks. Luter postawił w domu zielone drzewko

Ks. Luter postawił zielone drzewko w domu, przystroił je i wskazał na symbole, które się na nim pojawiają. Kolorowy łańcuch miał przypominać węża, który skusił pierwszych ludzi, czerwone jabłka – owoc, który zjedli łamiąc Boży zakaz. Na drzewku znalazły się też świece, gdy się je zapalało nie było widać łańcucha, ani jabłek, ich blask przykuwał wzrok. Świece nawiązywały do słów Jezusa: „Ja jestem światłością świata” (J 8, 12). Jezus przyszedł na świat jako światłość, oddał swoje życie na krzyżu za grzechy wszystkich ludzi i pojednał nas z Bogiem. Gwiazda umieszczona na czubku choinki miała być symbolem, który prowadzi wszystkich do Jezusa tak, jak prowadziła mędrców ze Wschodu do Betlejem”.

Dodajmy, że z tradycji ewangelickiej wziął się jakże popularny wieniec adwentowy, symbolizujący czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Wspomnijmy też, że katolicy mają gwiazdę betlejemską, natomiast protestanci ozdabiają domy 25-ramienną przestrzenną gwiazdą hernnhucką, która złożona jest z 17 ostrosłupów czworokątnych i 8 trójkątnych, i łatwa jest do składania i rozkładania, a wymyślił ją w XIX wieku nauczyciel matematyki P. H. Verbeek.

Wigilijne nabożeństwa u luteran

Wigilia to również uczestniczenie w nabożeństwach, które w jednych regionach odbywają się przed, a w innych późnym wieczorem, po domowej, rodzinnej kolacji. Są parafie, gdzie dzieci podczas nabożeństw recytują słowa proroków zapowiadające przyjście Jezusa. W trakcie wieczerzy „odczytywane są fragmenty Pisma Świętego dotyczące narodzin Jezusa i znaczenia tego wydarzenia dla ludzi”. Nie w każdym kościele jest szopka, są za to choinki. „Szopka jest ewangelikom znana (pojawia się w luterańskich domach czy podczas jasełek), ale ten symbol pokazuje, że pojawiło się na świecie dziecko, nie mówi bezpośrednio o tym, co Chrystus uczynił dla ludzi, tymczasem święta Bożego Narodzenia przede wszystkim powinny mówić o zbawieniu, o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa”.

Wróćmy do wieczerzy wigilijnej, która rozpoczyna się czytaniem fragmentu Ewangelii Łukasza o narodzinach Jezusa i modlitwą. Na stole powinna być Biblia i płonące „świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, ekumenicznej akcji prowadzonej przez cztery organizacje: luterańską i reformowaną Diakonię, rzymskokatolicki Caritas i prawosławny Eleos”. Świeca ma zachęcić do myślenia o drugim człowieku i pomocy potrzebującym dzieciom.

Dania na wigilijnym stole

Także luteranie łamią się opłatkiem, a w niektórych domach na Śląsku Cieszyńskim pojawiają się szulki, czyli cynamonowe rurki. W Wigilię nie ma obowiązku zachowywania postu, a dobór potraw warunkują lokalne zwyczaje, ale wiele rodzin przygotowuje tradycyjne polskie postne potrawy takie, jak barszcz z uszkami czy pierogi z kapustą. W zależności od regionu na stołach pojawiają się regionalne przysmaki jak np. żur, zupa grzybowa, kutia, Moczka, itp. Przy stole zachowane jest jedno wolne nakrycie.

W wielu domach po kolacji śpiewa się kolędy, a w repertuarze są te powszechnie znane. Jak np. „Lulajże, Jezuniu”, „Do szopy”, ale też typowo ewangelickie, jak: „Jam z niebios zszedł”, „Dziateczki, Dziateczki” czy „Błogosławiony radością natchniony”. Naturalnie dzieci pod choinką znajdują prezenty, a przynosi je oczywiście Dzieciątko. Na wspomnianej stronie internetowej czytamy: „Dla luteran zarówno choinka, jak i inne zwyczaje Bożonarodzeniowe mają znaczenie wtedy, gdy stanowią jedynie oprawę tego, co jest centralną prawdą tych świąt – Bóg w Chrystusie przychodzi na świat, przynosi ludziom zbawienie i daje pokój oraz radość”.

Ewangelicy nie mają pasterki, a w pierwsze i drugie święto Narodzenia Pańskiego odbywają się nabożeństwa, a na Śląsku Cieszyńskim tradycją są jutrznie, czyli nabożeństwa odprawiane we wczesnych godzinach porannych. Nie mają również odwiedzin duszpasterskich w formie kolędy. Co prawda wcześniej, bo w okresie adwentowym, księża ewangeliccy składają wizyty w domach swoich wiernych, szczególnie wśród starszych parafian. Tego typu odwiedziny wiążą się z rozmowami duszpasterskimi oraz z udzielaniem sakramentu Komunii Świętej wszystkim tym, którym – z uwagi na wiek – trudno jest uczestniczyć w nabożeństwach w kościele. Generalnie jednak „odwiedziny te nie mają z góry ustalonych terminów. Czasem wynikają z zaistniałych sytuacji, a czasem zaprasza się księdza indywidualnie – informuje Joachim Henszel. Często dzieje się tak, że jak jest wybrany nowy proboszcz, to stawia to sobie za jedno z pierwszych duszpasterskich zadań, by poznać swoich parafian. Jednak nie jest to reguła i zależy to od osobistego podejścia duchownego. Pewne kwestie reguluje też prawo naszego Kościoła, gdzie zaleca się np. zainteresowanie osobami ubogimi, starszymi.”

Koniecznie należy jeszcze podkreślić, że powigilijne święto Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli, to także okazja do współdziałania Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego z Kościołem Katolickim. Dobrym przykładem mogą tu być Świętochłowice. Tutejsza parafia im. Jana Chrzciciela jest m.in. pomocna przy instalacji szopki ze zwierzętami na pl. Ks. Raabe skąd rusza barwny orszak.

(map)

Ernest Plucik

Może Cię zainteresować:

Najsłynniejszą akcją była „Wigilia 1944”

Autor: Redakcja NGS24

23/12/2022

Boże Narodzenie

Może Cię zainteresować:

Śląskie Boże Narodzenie

Autor: Redakcja NGS24

23/12/2023